To nie bawialnia. {Faramir}

Faramir

Idziesz na pewną zgubę przyjacielu. Jesteś pewien? Jak tam sobie chcesz, ale jak już przyjdzie ci pożegnać się z życiem, przypomnij sobie moje słowa, albowiem zawarta w nich była nadzieja i ratunek dla ciebie.
Siedziba Faramira, jego tereny. Może tu robić co mu się żywnie podoba, a więc pamiętaj. Nieomieszka wyrządzić ci krzywdę. Jego świat, piękny świat. Bez barw, bez kolorów. On jest zły? Nie. Neutralny? Po prostu obojętny. Broni swego, a gdy ktoś przestąpi próg jego domu, zmuszony będzie go wykopać. Pilne sprawy? Prosze bardzo. Zapraszam.
Zapukaj.
Jego miejsce wygląda jak olbrzymia, ciemna pieczara. Jego wzrok przyzwyczajony jest do ciemności jakie tu panują. Czuje się jak ryba w wodzie. Ściany pokrywa imponująca warstwa pajęczyn, podłoga zaś usłana jest kurzem i piachem. W roku jamy leży małe legowisko, zrobione ze słomy.

Zafrina

Weszła powoli i rozejrzała się. Ciemność nie stanowiła problemu dla jej wzroku. Miała nadzieję spotkać właściciela tego miejsca, bo na razie tylko on nadawał się dla niej do rozmowy. Podejrzewała, że inne konie od razu się zniechęcą po tym jak przekonają się o jej oziębłości. Miała tylko nadzieję, iż jej Przywódca taki nie jest.

Faramir · Wysłany: Pią 16:24, 12 Mar 2010 Temat postu:

/ Ex, przesuń mi temat na moje tereny. Bo ja przesuwałam, ale nie trafiłam w dobre miejsce. /