Jezioro

Dark Thought

Rozległy zbiornik z czystą i przejrzystą wodą. W słoneczne dni promienie tańczą na powierzchni i nadają temu miejscu niesamowitego klimatu. Przy wszystkich brzegach ciasno rosną drzewa, z wyjątkiem jednej małej "plaży".
___

Wszedł spokojnym krokiem i spojrzał na jezioro. Przed oczami zamigotały mu iskierki, odbijane przez pofalowaną powierzchnię jeziora. Przekrzywił łeb, a grzywka opadła mu na jedno oko. Zatrzymał się i nakreślił kopytem półkole, zastanawiając się nad czymś znanym tylko jemu.

Zafrina

Weszła powoli i szybko spostrzegła ogiera. Przyglądała mu się przez dłuższą chwilę, a później podeszła. - Witaj. - Była wyjątkowo spokojna i powiedziała to niemal szeptem. Było to do niej niepodobne, ale ważne jest pierwsze wrażenie więc chociaż je postanowiła zrobić dobre.

Dark Thought

Odwrócił się z duzym jak na niego zainteresowaniem. Dawno nie słyszał głosu klaczy. Przyjrzał się jej dokładnie i po dłuższej chwili odpowiedział cicho -Witam. Jestem Dark Thought.- ukłonił się krótko.

Zafrina

Ja jestem Zafrina. - Także skinęła mu głową tylko nieco subtelniej. - Co robiłeś przed moim przyjściem? - Nie chciała być wścibska, ale jej charakter musiał znaleźć gdzieś ujście, a to było najłagodniejsze jaki mogła wymyślić.

Dark Thought

Uśmiechnął się blado. -Wpatrywałem się w to jezioro.- wskazał głową na wodę. -Jest dziwnie fascynujące.- stwierdził szczerze i spojrzał na klacz wzrokiem, którym dawno nie patrzył. Mieszanką zainteresowania i ciekawości.

Zafrina

Spuściła wzrok z konia. Do tej pory wszyscy traktowali ją ozięble i nie była przyzwyczajona do takich spojrzeń. - To prawda, jest fascynująca. - Powiedziała i spojrzała w toń jeziora. Jej oczy uparcie nie chciały spojrzeć na konia.

Dark Thought

Również spuścił wzrok, zauważając, że klacz od niego ucieka. Spojrzał w dół, na półkole, które uprzednio nakreślił. Dokończył je i teraz tworzyło jedną całość. Zamyślił się na chwilę.-Masz stado?- przerwał milczenie nieco banalnym i oczywistym pytaniem.

Zafrina

Tak. Wiecznego Zapomnienia. - Powiedziała choć nie całkiem tak jak chciała. Zwykle była pewna siebie i mówiła to z dumą w głosie, a teraz raczej jakby się tego wstydziła. Spojrzała na ogiera. Patrzył gdzieś w bok. Nie wiedziała co zrobić. Zawsze wychodziła cało z wszelkich kłopotów i miała tysiąc pomysłów na minutę, a teraz pustka. - A ty masz stado? - Powiedziała cały czas patrząc się prosto na ogiera wzrokiem którego nigdy nikogo nie obdarzyła. Aż do tej chwili.

Dark Thought

Pokiwał łbem z zamyśleniem. Cały czas patrzył w bok i czuł na sobie badawczy wzrok klaczy. -Nie. Nie mam stada. Jestem sam jeden.- powiedział cicho, a na jego pysku zatańczył przez chwilę smutny uśmiech. Powoli przeniósł spojrzenie na Zafrinę. Teraz patrzyli sobie prosto w oczy.

Zafrina

W innej sytuacji na pewno uciekła by wzrokiem gdzieś w bok, ale teraz czuła się inaczej niż zwykle. Przyjemny dreszcz przebiegł wzdłuż jej kręgosłupa. - Nigdy jeszcze nie czułam tego co teraz. To takie dziwne. - Powiedziała prawie niedosłyszalnie. Zrobiła kilka kroków w stronę ogiera tak, aż była tak blisko, że czuła jego oddech na chrapach.

Dark Thought

Był nieco zaskoczony bliskością klaczy. Musiał przyznać, że i on czuł się inaczej niż zwykle, jednak tak naprawdę nie mógł tego z czym porównać, bo nigdy wcześniej nie był w takiej sytuacji. W myślach usilnie analizował każdy szczegół tego wydarzenia. -Istotnie...- wyszeptał. -to dziwne.-

Zafrina

Nie bardzo wiedziała co zrobić w tej sytuacji. Ten, który wywołał w niej coś więcej stał przed nią, a ją ogarniała panika. Co zrobić? Co zrobić? Co zrobić? Myślała. W jednej chwili mogła zaprzepaścić wszystko i to napełniało ją lękiem. Stała tak jak głupia i powoli w jej oczach malował się niepokój. Czekała co zrobi ogier, a jej serce biło jak oszalałe.

Dark Thought

Usłyszał dudniący dźwięk bicia serca klaczy i dostrzegł aurę niepokoju, malującą się wokół Zafriny. Czego tak się boi...? przeszło mu przez myśl. -Spokojnie.- powiedział cicho i niepewnym, delikatnym ruchem dotknął pyskiem jej chrap.

Zafrina

Wszystko przeszło jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Co prawda serce Zafriny nie zwolniło zbytnio, ale biło tak szybko już nie z tego powodu. Powieki z lekka przymknęły się, a przyjemność rozchodziła się po ciele klaczy gorącymi falami.

Dark Thought

Poczuł jak zalewa go fala ciepła. Przymknął oczy i rozkoszował się chwilą. Biło od niego emocjami, jak nigdy dotąd. Zrobił krok do przodu, by być bliżej. Pierwszy raz, odkąd się urodził targały nim uczucia. Te pozytywne.

Zafrina

Czuła się świetnie. Dodatkowo potęgowało to, to że wszyscy byli do niej wrogo nastawieni. A teraz jest ktoś kto ją rozumie. Chociaż, pewnie nie przeżył niczego takiego jak ona, to w jakiś sposób czuje to samo co klacz. Otworzyła oczy i zrozumiała, że już nigdy nie chce być sama.

Dark Thought

Oderwał się od klaczy i uśmiechnął się. Szeroko i szczerze. Było to do niego tak niepodobne, że aż dziwnie się poczuł z tą miną. Spojrzał z czułością na klacz. Ne wiedział o niej właściwie nic, a jednak coś go do niej przyciągało. Po raz pierwszy poczuł swoje serce, które zapłonęło mieszanką pozytywnych uczuć. -Nie wiem jak to powiedzieć, ale... Chyba się zakochałem.- powiedział. Czuł, ze zabrzmiało to dziwnie, jednak nie umiał inaczej tego wyrazić. Nigdy nie wyznawał nikomu miłości.

Zafrina

Witaj w klubie. - Powiedziała i uśmiechnęła się co robiła tak rzadko, że prawie nie pamiętała kiedy robiła to ostatnio. Miała nadzieję, że teraz będzie się częściej uśmiechać, ale będzie to robić tylko w towarzystwie Dark Toughta.

Dark Thought

Przytulił ją. -A wiesz co jest w tym wszystkim najdziwniejsze...?- wyszeptał jej wprost do ucha. Był zdziwiony, że jego własne zachowanie go nie krępuje. -Że rozmawiamy tak krótko, nic o tobie nie wiem, a zdaje się, jakbyśmy się znali od lat.- zamruczał cicho. -Powiedz mi coś o sobie. O swojej historii. Powiedz mi jaka jesteś.

Zafrina

Co do mojej historii, to nie jest zbyt miła. Urodziłam się co prawda na wolności, ale gdy miałam około roku ludzie zaczęli wyłapywać moje stado. najpierw załapali słabsze osobniki, a później i moją rodzinę. Nie wiem dokładnie co się z nią stało bo szybko ją odemnie odizolowali. Bili do nieprzytomności za każde nieposłuszeństwo. W końcu pewnej nocy miałam tego dość. Udało mi się wykopać drzwiczki boksu, a dalej poszło już gładko. Po tych wydarzeniach błąkałam się to tu, to tam. Nigdzie nie było miejsca, które zaakceptowałoby mnie, bo widzisz zwykle nie jestem zbyt miła. Większość koni po prostu nie przypada mi do gustu chociaż staram się być miła. - Przy ostatnich słowach klacz pokiwała lekko głową. Teraz podniosła powieki które gdy Dark Thought ją przytulił znów lekko się przymknęły. - A teraz ty może opowiedz coś o sobie.

Dark Thought

Wysłuchał opowieści klaczy w milczeniu. Gdy skończyła, zaczerpnął głośno powietrza i machnął ogonem. -A ja... Ja po prostu się urodziłem, a potem było już z górki.-uśmiechnął się krzywo i spojrzał na Zafrinę.-Zawsze żyłem na wolności, jeżeli o to chodzi. Od małego byłem sam. Nie pamiętam zbytnio mojej rodziny. Matka wychowała mnie bez zbędnych ceregieli. Gdy stwierdziła, że byłem w stanie sam przeżyć, zostawiła mnie. Nauczyłem się praw i zasad żywotu samotnika. Nie wiem czy wyszło mi to na dobre, na pewno jednak widziałem więcej niż niejeden koń. I nie zawsze było to przyjemne.- spuścił wzrok. Nie lubił mówić o swojej przeszłości, wydawała mu sie taka nudna i niewarta uwagi...

Zafrina

Wiem co czujesz. - Powiedziała i przytuliła go. - Nie tylko ty wiedziałeś w życiu dużo. - Nigdy nie przypominała sobie co było kiedyś, ale teraz na chwilkę sobie na to pozwoliła. Pamiętała jak dzisiaj rżenie innych koni, które były zabijane za nieposłuszeństwo. Gdyby zachowała uczucia to na pewno została by tam i pomagała by im także uciec, ale wtedy i ona, i reszta zginęłaby. Miała jakieś tam wyrzuty sumienia, ale łatwo jej było je ignorować.

Dark Thought

Przekrzywił łeb i dotknął chrapami jej szyi. Wciągnął do nozdrzy zapach klaczy. Chciał go zapamiętać. Uśmiechnął się smutno, przywołując w głowie obrazy koni, które spotkał w swoim życiu. Nie, nie tęsknił. Po prostu lubił o nich myśleć, zastanawiać się co by było, gdyby inaczej ich potraktował. Po dłuższej chwili "wrócił na Ziemię" i spojrzał na Zafrinę Jego uśmiech trochę się ożywił.

Zafrina

Wiesz co? - Powiedziała osuwając się od ogiera na tyle aby ujżec go w całej okazałości. - Nigdy nie zastanawiałam się czy spotkam w życiu kogoś ważnego, kogoś kto zmieni choć trochę moje życie. Nigdy też nie myślałam, że coś takiego jest mi potrzebny do szczęścia. Teraz widzę jaka byłam głupia.

Dark Thought

-Skądś to znam...- spochmurniał lekko.-Żałuję tych lat,kiedy błądziłem sam i myślałem, że dam sobie radę. Gdybym wcześniej poznał Ciebie...- westchnął ciężko i spojrzał czule na Zafrinę. Nagle wpadł mu do głowy pewien pomysł. -Chodź za mną. Chcę Ci coś pokazać.- powiedział nagle.