Zioła

Prima · Gość

Klacz pokiwała z rozbawieniem łbem. Było w nim coś rozbrajającego. Podbiegła do niego i przystanęła obok.

Exellent

- Czy ja madame aby nie śmieszę? - Zapytał poważnie - było to pytanie podchwytliwe - i uśmiech zszedł z jego pyska. Od środka jednak był roześmiany. Ciekawiło go czy dama odpowie mu szczerze TAK czy może szczerze NIE.. Albo nie szczerze.

Prima · Gość

Zaśmiała się znów krótko i odpowiedziała -Pan mnie nie wiem czy celowo w każdym razie rozśmiesza.

Exellent

- Madame sobie żartuje? Ja celowo?! - Powiedział urażonym tonem, chociaż w duszy płakał ze śmiechu. - Na przykład czym madame rozśmieszam? - Uśmiechnął się delikatnie, ledwo zauważalnie, gdyż nie mógł już powstrzymać uśmiechu.

Prima · Gość

Jej uśmiech wszystko wyrażał powstrzymywała jednak śmiech -Prawie wszystkim. Ale bardzo za to panu dziękuję.- powiedziała szczerze. Rzeczywiście była mu wdzięczna- od dawna tak dobrze się nie bawiła.

Exellent

- Między innymi, że zwracam się do panienki 'madame' tudzież 'panienka'? - Teraz już się uśmiechnął. - Proszę bardzo, ale niech madame wie, że nie robię tego specjalnie. - Mrugnął do niej.

Prima · Gość

Uśmiechnęła się z rozbawieniem i spojrzała w niebo, wyjątkowo słoneczne dziś. Spojrzała na niego i powiedziała-Tak, ale to mi się akurat podoba. Mało jest dżentelmenów w dzisiejszych czasach- zażartowała.

Exellent

- Mi to tam madame obojętne. - Zaśmiał się. - Z wiadomego powodu oczywiście. - Uśmiechnął się promiennie, jeśli w ogóle się tak nie uśmiechał.

Prima · Gość

Pokiwała łbem wciąż z uśmiechem. Wprawił ją w doskonały humor. Szła dalej wolnym stępem skubiąc od czasu do czasu jakieś zioło.

Exellent

Parsknął cicho i również jak klacz od czasu do czasu zjadał kilka ziółek. - Czyż one nie są smakowite? - Powiedział z uśmiechem, prawie parskając śmiechem.. Nie wiadomo dlaczego.

Prima · Gość

Uśmiechnęła się i powiedziała schylając łeb właśnie by skubnąć jakiegoś ziółka - Smakowite. W dodatku zdrowe.

Exellent

Machnął ogonem. - No ba, madame. - Wiedział iż to i tak było dla niej oczywiste, ale on lubił.. Od jakiegoś czasu miał wielką ochotę wybuchnąć śmiechem, jednak on umiał nad sobą zapanować, bowiem wiedział, że nie wypada przy damie śmiać się nie pohamowanym śmichem.

Prima · Gość

Uśmiechnęła się uśmiechem od ucha do ucha. Odwróciła na chwilę od niego głowę i spojrzała poza horyzont jakby z rozmarzeniem.

Exellent

- A co panienka tam wypatrzyła? - Wyciągnął głowę i stanął małego dęba, aby zobaczyć co ona tam wypatrzyła. Z racji iż nic nie zobaczył, czekał na odpowiedź.

Prima · Gość

Zaśmiała się i powiedziała -Nie ma co się gimnastykować. Nic tam szczególnego nie zobaczyłam.Pewne to u mnie jakieś szczątkowe objawy romantyzmu. - przyznała.

Exellent

- Aaa.. no chyba, że tak - Po chwili zastanowienia się dodał. - Skoro już madame wspomniała o gimnastykowaniu się.. To może mała gimnastyka na padoku? - Stwierdził iż przyda mu się taka gimnastyka, bowiem wiedział iż w przyszłości może być lekko puszysty.

Prima · Gość

Spojrzała na niego jakby zaoferował jej coś o czym nigdy nie słyszała ale to były żarty. Parsknęła wesoło i powiedziała próbując zachować wytworny ton - A o jaką gimnastykę dokładnie chodzi?

Exellent

Odpłyną na chwilę w poszukiwaniu pomysłu - Ymm.. Jeszcze nie wiem madame, ale zaraz coś wymyślę. - Puścił do niej oko i zrobił ukłon. - Może madame ma jakiś pomysł?

Prima · Gość

Uśmiechnęła się bo coś przyszło jej do głowy podkradła się bliżej niego i jakby udając zastanowienie powiedziała -Hmmm...to może..Berek!- szturchnęła go lekko kopytem i natychmiast odkłusowała jak zwykle omijając zioła. Zerknęła wstecz by sprawdzić czy jest ścigana.

Exellent

Ruszył za nią galopem. Jednak on nie uważał na zioła.. Dopadł ją. - Berek! - Krzyknął i zaczął uciekać galopem. Nie odwracał się i próbował uciec na drugi koniec padoku.

Prima · Gość

Nie traciła czasu na śmiech pogalopowała za nim. W myślach zażartowała że nie wie z kim zadarł. Zdołała się do niego zbliżyć prawie na drugim końcu padoku przyśpieszyła kroku i szturchnęła go -Oddawany - po czym galopem uciekła od niego. Oczywiście gdy tylko oddaliła się trochę obejrzała się za nim

Exellent

Gdy ruszył za klaczą pomyślał '[i]Jak dzieci.[/b]', jednak po paru krokach był prawie przy zadzie klaczy. Po następnych paru krokach był już koło niej, więc przegonił ją, kopnął lekko tylną nogą.. - Berek madame! - ..zatrzymał się na zadzie i zaczął uciekać w przeciwnym kierunku.

Prima

Zrobiła gwałtowny zwrot i zaczęła za nim biec. Szło jej jednak gorzej ale nie podawała się. W końcu dogoniła go szturchnęła lekko i zawołała- Berek! - po czym zaczęła uciekać ale widocznie wolniej.

Exellent

Zauważył, że klacz już powoli staje się coraz słabsza. Przeszedł do kłusa, a następnie do stępa. Pogodził się z przegraną w berka, ale nie chciała doprowadzić damy to stanu... Przedzawałowego? - Czy madame ma jeszcze ochotę na bieganie? - Krzyknął do niej prawie z drugiego końca padoku.

Prima

Zatrzymała się nagle. Grzywka zasłoniła jej przez chwile widok na wszytko ale zdmuchnęła ją z irytacją. - Zmęczyłam się.- przyznała i podeszła do niego. - Kondycja już nie ta.- zażartowała.