Zioła

Exellent

- Może spacer stępem, madame? - Zaproponował szybko, gdyż i on się zmęczył. Machnął ogonem i ruszył przed siebie powoli. Zamyślił się... Z czasem szedł coraz szybciej. Nagle złapał się na tym, że kłusuje. Zatrzymał się i odwrócił zobaczyć gdzie zostawił damę.

Prima

Zaśmiała się pokręciłla głową i przykłusowała do niego. - Stępem miało być. - powiedziała władczym tonem.

Exellent

// upsss. zapomniałam odpisać. x DD //

- Och, przepraszam mademoiselle. - Odparł udając skruszonego. Przecież on się najzwyczajniej na świecie zamyślił. To już nie wolno myśleć? Do czego go ta klacz zmusza? Ale skoro dama prosi...

Prima

Uśmiech lekko rozświetlał jej chrapy i tak bardzo dystyngowanie biegła stępem. - W porządku. - powiedziała pobłażliwie z jeszcze szerszym uśmiechem.

Bawarka · Wysłany: Pon 13:54, 22 Mar 2010 Temat postu:

Klacz powolnym i ospałym stępem weszła na padok, schyliła łeb i powąchała przecudnie pachnące zioła.
Staneła i zaczeła wypatrywać kogoś do rozmów, na padoku dało się dostrzec tylko dwa stępujące konie. Podkulając pod siebie nogi Bawarka się położyła i zaczeła żuć gałązkę, czekając na dobrego towarzysza do rozmów.

Exellent · Wysłany: Sob 18:27, 27 Mar 2010 Temat postu:

Zobaczył nowo przybyłą klacz. Ruszył w jej stronę powolnym kłusem, bo chyba nie ucieknie? Podszedł do niej bliżej.
- Witam mademoiselle. Jam jest Exellent, jeśli można wiedzieć... Jak brzmi panienki imię?
Powiedział poważnie i uśmiechnął się nieco czarująco, aby zrobić dobre pierwsze wrażenie.

Bawarka · Wysłany: Pon 10:12, 29 Mar 2010 Temat postu:

Zaskoczona postąpieniem Exellenta, nagle niekontrolowanie wstała
-Jestem Bawarka
Odpowiedziała, otrzepała się energicznie od czubeczka pyska po jej długi ogon, teraz stali na przeciwko siebie. W powietrzu wisiała .... tak to znowu ona ta okropna Cisza , tak dusząca Bawarkę w gardło że nie mogła wykrztusić z siebie ani słowa ani nawet cichutkiego zarżnięcia, stała tylko osłupiała z uśmieszkiem na pyszczku jak głupia i patrzyła się na jego oczy.

Exellent

Uśmiechnął się jeszcze szerzej.
- Z jakiego madame jest stada?
Powiedział, aby zabić na chwilę ciszę. Machnął ogonem i czekał na odpowiedź. Jednak dalej przeszukiwał swoją głowę w poszukiwaniu pomysłu do rozmowy. Och... On jak to on nigdy nie ma na to pomysłu. Czyli to zadanie należy do klaczy.