Zioła

Exellent

Największy i jedyny padok, gdzie znajdują się zioła.

Prima · Gość

Na padok wpadła młoda klacz. Zwoliniła gdy tu dotarła i zaczęła powoli przechadzać się w wysokiej trawie tal by nie podeptać ziół rosnących tu razem z trawą. Skubała od czasu do czasu trawę.

Exellent

Na padok w galopował Exellent. Za trzymał się, zaczął jeść trawę. Gdy tak jadł w oddali zobaczył klacz. Ruszył powolnym kłusem w stronę klaczy. - Dobry. Jestem Exellent. - Powiedział na przywitanie.

Prima · Gość

Parsknęła gdyż chociaż słyszała jego galop zaskoczył ją. Odwróciła się do niego i po chwili odpowiedziała
-Witam.- po chwili wahania dodała. -Jestem Prima

Exellent

Przyjrzał się dziwnie klaczy. Zdziwiło go zawahanie do przedstawienia, ale kontynuował rozmowę. - A jakiego Stada panienka pochodzi? - próbował zachować się jak prawdziwy dżentelmen. - Przeszła by się panienka ze mną dookoła padoków?

Prima · Gość

Próby powstrzymania wypełzającego na jej wargi uśmiechu były bezsensowne. Rozbawił ją.
- Ze stada Przejrzystej Wody. A wielmożny pan? - odpowiedziała mu w tym samym tonie. - Możemy się przejść jeśli pan wyraża taką chęć.

Exellent

Wielmożny pan uśmiechał się, lecz nadal był poważny. - Ze Stada Mlecznej Poświaty - ruszył dumnie kilka kroków, zatrzymał się czekając na damę, by z nią ruszyć na przechadzkę. Gdy do niego doszła ruszył. - Panienka tu nowa, prawda? Na co panienka ma ochotę? - spojrzał na damę obok siebie czekając na odpowiedź.

Prima · Gość

Mimochodem uśmiechnęła się i powiedziała: -Zgadł pan. Jestem istotą której niewiele trzeba. Zakładam jednak że jest pan tu od dłuższego czasu. Mógłby mnie pan więc oprowadzić, poopowiadać coś ciekawego... - zasugerowała.

Exellent

- A co madame by chciała wiedzieć? - uśmiechnął się do niej tajemniczo. - Odpowiadała by panience historia skąd tutaj wzięły się te zioła? Czy panienka wolałaby może coś ciekawszego? - Ruszył dumnie kłusem, po chwili zwolnił, czekając, aż dama go dogoni.

Prima · Gość

Zaśmiała się. Właściwie zaśmiała się w duchu ale od tego śmiechu rozjaśniła się od wewnątrz i podążyła za nim szybkim kłusem omijając zioła
- Temat ziół mi absolutnie opowiada monsieur. Chcę wiedzieć o nich wszystko. Chcę wiedzieć czy jak jakiegoś skubnę to się nie otruję. - powiedziała. Temat bardzo jej odpowiadał bo był niezobowiązujący zioła ją interesowały. Była to wiedza która mogłaby się jej przydać.

Exellent

- Tak więc madame, powinna pani wiedzieć, że zioła rosnące na tym padoku nie są trujące - Żeby udowodnić swoje słowa skubnął kilka ziół - Zioła trujące niestety można spotkać w lasach, na innych padokach i we wielu innych miejscach. Te tutaj można jeść do woli, mają właściwości lecznicze. Madame powinna jeszcze wiedzieć, że zioła trujące mają nieco mniej soczysty kolor od tych leczniczych. - Niestety nie miał jak to udowodnić, ale zerwał zębami mięte i dał damie do spróbowania.

Prima · Gość

Na jej pysku wykwitł lekki uśmiech. Wzięła od niego miętę prawie bez wahania. Rzeczywiście - mięta. Powiedziała -Dziękuję panu bardzo . Teraz już wiem czego się wystrzegać.

Exellent

- Czy panienka ma może jeszcze na coś ochotę? Czy może chciała by się czegoś innego dowiedzieć? - Nie lubił o z reguły opowiadać o różnych miejscach, ale damę mogło to interesować. Uśmiechnął się do niej ciepło i przyśpieszył nieco kroku.

Prima · Gość

Zatrzymała się rozejrzała się jeszcze wokół. Padok wyglądał wspaniale. Po czym zaskakując trochę samą siebie powiedziała porzucając poprzedni sposób wypowiedzi -Opowiedz mi coś o sobie. Coś więcej.

Exellent

- Coś osobie... - Zamyślił się na chwilę. - Powiem panience tak, wychowywałem się nie w stadzie, a sam. Jednak spotkałem na swojej drodze życia, wiele dobrze wychowanych koni, niestety były też nie miłe spotkania z nie wychowanymi, spróbowałem zachowywać się jak... Jak na każdego szanującego inne konie, konia. Nie wiem czy mi się to udało czy nie, ale wiem, że nigdy nie potrafiłem nie zachować się jak się należy. Taką mam nadzieję przynajmniej. - Teraz zwolnił nieco kroku, skubnął kilka ziół i przeszedł do stępa. - Czy to aby nie zanudziło panienki?

Prima · Gość

Zaśmiała się i dalej szła pełnym gracji stępem - Nie czuję się zanudzona. Mam nadzieję że pan zalicza mnie do tych koni dobrze wychowanych?- spytała z autentyczną nadzieją w głosie. Po chwili powiedziała -Ja przez większość życia mieszkałam w stadninie z ludźmi...

Exellent

- Panienka źle wychowana? Nawet nie powinna madame tak mówić! Madame jest wyśmienicie wychowana. - Jego wyraz pyska zmienił się natychmiast po tym jak usłyszał ostatnie wypowiedziane przez nią zdanie. - U ludzi? Jacy oni są? - Ludzie zawsze go intrygowali, a i zarazem irytowali. Jednak chciał dowiedzieć się o nich czegoś więcej, bo czemu by nie?

Zafrina

Weszła powoli i usłyszała tylko pytania ogiera. - Uwierz mi nie chciałbyś mieć z nimi odczynienia. - Powiedziała. Nie obchodziło ją zbytnio, że mogło to być niegrzeczne. Schyliła głowę i skubnęła trawę. Pamiętała jak jej rodzina biegała po wielkich połaciach traw, a później pojawili się ludzie. Pozabierali wszystkich, a później dręczyli, aż do śmierci. Jej jedynej udało się uciec.

Exellent

- A jednak chciałbym. - Posłał Primie spojrzenie 'A nie mówiłem?'. Zadziwiło go też jak klacz mogła się tutaj tak nagle pojawić. - A skąd panna się tutaj wzięła?

Zafrina

Spojrzała na niego zdziwionym wzrokiem. Przyzwyczaiła się do innego traktowania. - A tak sobie chodzę i rozmyślam, aż w końcu usłyszałam o czym rozmawiacie i przyszłam. - Powiedziała choć miała na końcu języka inną odpowiedź. Postanowiła, że na razie będzie próbowała panować nad swoim charakterkiem. Postanowiła dalej nie rozmawiać w tym miejscu. Szybko ruszyła galopem i już jej nie było.

Exellent

Popatrzył tylko za klaczą, tak to ją wliczał do nie do końca uprzejmych koni, cóż jednak i takie konie się zdarzają. - A więc wracając do naszej rozmowy.. Czy madame opowiedziałaby mi coś o ludziach? - Wciąż chciał wiedzieć czegoś więcej.

Prima · Gość

Uśmiechnęła się do niego i spojrzała na klacz, która już znikała im z oczu po czym powróciła do rozmowy -Mogą być różni. Nie można powiedzieć że wszyscy są dobrzy lub źli Mój właściciel był dla mnie bardzo dobry. Dopóki nie zachorował i nie miał się mną kto zajmować, ale to przecież nie była jego wina.. - powiedziała z ledwie wyczuwalnym smutkiem w głosie.

Exellent

- Oczywiście. Rozumiem madame.. - Uśmiechnął się gorzko. Zatrzymał się. - Czy madame pozwoli, abym się wytarzał? - Bez pozwolenia damy, nie miał zamiaru się kłaść.

Prima · Gość

Nie mogła wytrzymać i śmiech, najprawdziwszy śmiech wydarł się z jej pyska. Z wesołymi ognikami w oczach powiedziała -Ależ oczywiście, pozwalam

Exellent

Z przyjemnością położył się i wytarzał, wstał i już zamierzał się wytrzepać ale coś mu nie pozwoliło. - Panienka pozwoli, że się wytrzepię.. - Wytrzepał się z ulgą. Ruszył wolnym kłusem, ponieważ chciał zaczekać troszkę na Primę.